Aktualności

Prezes Piotr Wolff o sytuacji i perspektywach MetalCo

2015-08-13

MetalcCo wciąż się rozwija, powiększa portfel dostawców i odbiorców, choć w październiku tego roku skończy 25 lat. Stopniowo rosną też obroty. Nieco gorzej jest z rentownością, ale choć jest ona niska, niższa niż się było można spodziewać, to wciąż dodatnia.

MetalcCo wciąż się rozwija, powiększa portfel dostawców i odbiorców, choć w październiku tego roku skończy 25 lat. Stopniowo rosną też obroty. Nieco gorzej jest z rentownością, ale choć jest ona niska, niższa niż się było można spodziewać, to wciąż dodatnia. Wynikało to przede wszystkim z dostępności surowców. Konkurenci, szczególnie z Chin i Indii wywozili surowce wtórne z europejskiego rynku, co dla firm zajmujących się recyklingiem jest problemem. Zdaniem Prezesa Wolffa, nie można tego zjawiska uszczelnić administracyjnie. „Globalnie zmierzamy w stronę otwartości i konkurencyjności globalnego rynku. Wprowadzenie ograniczeń powoduje, że znikają zasady zdrowo rozumianego kapitalizmu i konkurencji, wracamy do etapu szczelnych granic, barier i konfliktów. Moim zdaniem byłoby to cofanie się w rozwoju, także gospodarczym.”

Podstawą rentowności jest cena surowców, bo ich zakup to 90 proc. kosztów firmy. MetalCo kupuje miesięcznie ok. 4 tys. ton surowców z Polski, Europy, a także z innych kontynentów. W tej sytuacji problemy z ceną zbyt wysoką lub zbyt niską - wówczas firmy nie chcą sprzedawać, czekając na zwyżkę ceny - mają duży wpływ na obniżenie się rentowności. Stała poprawa procesów technologicznych czy organizacji firmy nie jest w stanie zrównoważyć strat, jakie powoduje nieodpowiednia cena zakupu. Pewnym rozwiązaniem jest dywersyfikacja dostawców, zarówno jeżeli chodzi o firmy, jak i o kraje, żeby móc zmieniać ich w zależności od aktualnych cen i jakości oferowanych surowców. Obecnie sięga się już do takich miejsc jak Dubaj, Meksyk czy Singapur. To oczywiście mniejsze partie, po kilkaset ton, ale mają wpływ na rentowność i jakość produkcji.

Wydaje się, że tendencja cen cynku jest wzrostowa, ale przede wszystkim jest stabilna - nie ma dużych wahań cen, które burzą rynek, utrudniając planowanie zakupów.

MetalCo importuje 75 proc. surowców i eksportuje 85 proc. wyrobów.

MetalCo sprzedaje swoje wyroby głównie w Europie. Największymi odbiorcami są Niemcy, Włochy, Austria, Szwajcaria, Wielka Brytania, Szwecja. Poza naszym kontynentem sprzedaż jest sporadyczna, bo na razie nie jest to potrzebne. Potrzeby Europy są tak duże, że firma nie musi szukać zbytu na innych kontynentach. Zwłaszcza, biorąc pod uwagę wielkość firmy. Cynku na świecie produkuje się 12 - 13 mln ton rocznie. MetalCo lanych stopów cynku i cynków rafinowanych produkuje 30 - 35 tys. ton rocznie.

Z punktu widzenia firmy, rynek cynkowy niewiele się zmienił w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Część produktów trafia do produkcji mosiądzu, część do produkcji bieli cynkowej, odbiorcami stopów są branża automotive i przemysł meblarski. Mosiądze czy biel cynkowa były i są nadal produkowane, podobnie jak detale ze stopów. Nikt tej produkcji na razie nie wypiera. Może za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat miejsce tych elementów zajmą tworzywa sztuczne. Ale na razie nie widzimy takiego trendu w meblarstwie czy motoryzacji.

MetalCo cały czas jest na drodze poprawiania technologii i poszukiwania nowych rozwiązań, co jest cechą każdej inżynierskiej firmy. Stara się zwiększać wydajność, ale także skuteczność recyklingu w swoich zakładach. Co roku wydaje się na to kilka milionów złotych.

W tym roku firma zbuduje nową linię do wzbogacania odpadów, co będzie kosztowało 2 - 3 miliony złotych. Dwa miliony kosztowały dwa nowe piece. W sumie w tym roku na maszyny i urządzenia firma wyda 5 - 8 mln złotych.

Źródło: wnp.pl

Więcej
Dołącz do nas Dołącz do nas Nasi partnerzy
Kalendarium

Nasi Członkowie: